Love

wtorek, 26 czerwca 2012

Motywy są jasne,intencje nie czyste,Zawsze po stronie swoich jakie to samotne miejsce.Nie raz przy uchu,zamiera słuchawka,Dożylnie fatalizm,w największych dawkachDobry wieczór polska,nadaje znowu z kraju,Który nie radzi sobie z falą samobójstw, Słysze - Bóg tak chciał,rzadko dzięki Bogu,To sprawy niezatapialne w alkoholu.Pusty pokój,słuchasz mojego głosu,Twój los staje się częścią mojego losu,Tu gdzie czyści jak łza,jak serce Chrystusa,Wychodzi zawsze od czarnego scenariusza.Chciałbyś się pociąć,udajesz wariata,Nie obiecuj sobie wiele po końcu świata,Chociaż nadal noc, do góry głowa,Wiem gorzkiej prawdy nie rozcieńczą słodkie słowa.

Brak komentarzy: