Love

sobota, 11 sierpnia 2012



Ja znowu jestem sama, pisze tekst i popijam whisky z colą,
bo w życiu jak w muzyce, wiesz, ciągle jestem solo gdzieś. 
Poza kontrolą widzę kres skoro ciebie nie ma obok,
nie ma łez, nie ma słów, które bolą. 
Czuję stres, a zarazem ukojenie, 
bo mimo wszystko wiem, że ja mam czyste sumienie. 
A ty co możesz powiedzieć skoro dawno wyszło na jaw 
kto ciągle udawał, no a kto się, kurwa starał! 
Pytasz gdzie jest wiara? Pomińmy to pytanie. 
Ej, kochanie, ten kawałek traktuj jak ostatni taniec.
Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam.
Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta.
Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń 
i nie złapię nigdy więcej. Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, 
więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania, Sam na sam tylko ja i ten stankiedy wdycham samotność,
kiedy wdycham samotność. 
Sam na sam tylko ja i ten stan
kiedy nie mogę cię dotknąć, 
kiedy nie mogę cię dotknąć.
O nie! Ja znowu jestem sama, piszę tekst, no a whisky już wypiłam.
Patrzę wstecz i oceniam, czy tak bardzo się zmieniłam.
Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta 
jak pokój, moje serce i słowa w twoich ustach.
Jedynie gościu z lustra pije ze mną dzisiaj. 
Nie wygląda najlepiej, jeśli mam ci to opisać. 
Wokół tylko cisza i moje wątpliwości
czy naprawdę już przywykłem do jebanej samotności?
Nie wiem, może dla mnie to jedyna droga,
bo uczucia w moim ciele zamarzają tak jak woda. 
Chciałbym je rozpuścić i z Tobą uciec gdzieś,
więc potrzebuję obok 36 i 6. 
Ja biorę głęboki wdech, ale nic to nie daje.
Nie widzę już kolorów, teraz wszystko jest szare. 
Hip-Hop jest darem i nigdy mnie nie zdradził. 
Zostaję z nim we dwójkę, bo mam tyle odwagi!

Brak komentarzy: