Love

piątek, 7 grudnia 2012

Jak co rano wstawała i myślała o nim zresztą nie musiała tego robić bo same jej myśli przychodziły .  No ale zacznijmy od rana nie umiała nic zrobić  łzy same jej przychodziły same spływały jej jak strumień . No nic postanowiła iść do szkoły wiesz pełno tapety i tusz żeby nie było widać jej czerwonych oczu i twarzy zapłakanej nie lubiła mówić o tym co czuje co ja gryzie co ma na sumieniu wolała to ukrywać zostawiać to dla siebie wolała wypłakać się do końca niż powiedzieć komuś to . Na lekcjach nie umiała się skupić cały czas patrzała w niebo i myślała o nim nie potrafiła się cieszyć z niczego całe dnie i noce zapłakane ..przyzwyczaiła się. Marzyła żeby ten koszmar się wreszcie skończył  chodziła do kościoła modliła się płakała .Marzenia się spełniają dla niej się spełniło . Po raz pierwszy od dłuższego czasu się uśmiechnęła gdy się dowiedziała że się obudził . Wiedziała ze to oznacza coś więcej że to zmieni wszystko co do tej pory było .Ale nie przeszkadzało jej to bo dla niej ważniejsze było to że żyje że oddycha że funkcjonuje że chodzi po ziemi .  

Brak komentarzy: